Polskie pieśni na cześć Chrystusa Króla

 Czy Ty jesteś królem? Zapytał Jezusa Piłat, namiestnik potężnego  cesarza Rzymu. I usłyszał odpowiedź – tak, jestem Królem, ale moje Królestwo nie jest z tego świata. Ta wypowiedź Jezusa zbulwersowała namiestnika wielkiego imperatora. Nie mieściło się mu w głowie, że w takim stanie największego upodlenia można być Królem.  Jak to, przecież bycie królem, to zupełnie coś innego – pomyślał. To władza, wojsko, potęga, moc, przepych,  bogactwo, uniżeni poddani, terytorium, gdzie król jest panem. Piłat nie był przygotowany na radykalną odmienność Jezusowego Królestwa. I skazał Go na  okrutną śmierć, skazał tego Szaleńca z Nazaretu na królowanie z krzyża, na coś straszliwego  nawet w tamtych brutalnych realiach,  na coś najgorszego,  ale to królowanie hańby z Krzyża stało się, paradoksalnie, największym i najważniejszym wydarzeniem w dziejach ludzkości, i… głównym wyznacznikiem Chrystusowego Królestwa miłości. Krzyż i korona królewska! Rewolucja miłości, nowe Królestwo. Radykalnie inne niż ziemskie! Tylko wiara może nam pomóc w zrozumieniu tego Królestwa.

   I ten kontrast między potężnym ziemskim królowaniem, między naszym ludzkim rozumieniem królewskości i królestwa, a nowym Królestwem Chrystusa, królestwem miłości, sprawiedliwości i pokoju, jest często obecny w polskich pieśniach religijnych ku czci Chrystusa Króla. W najnowszym wydaniu Śpiewnika  kościelnego ks. Jana Siedleckiego znajdujemy 6 takich tekstów. Zwróćmy uwagę na pieśń Idziesz przez wieki:

                           Idziesz przez wieki, krwią znaczysz drogę,

                           Twardą od cierpień i bólu, krzyż niesiesz ciężki,

                           Koisz duszy trwogę, o Jezu Chryste, nasz Królu!

Ta strofa podkreśla królewskość Jezusa zdobytą  – ciągle zdobywaną – przez Krzyż. A my, wierni, śpiewający tę głęboką pieśń,  mamy iść za naszym Królem:

                             Króluj nad nami, władaj sercami, my z Tobą pójdziem na boje!

Przy śpiewaniu tej pieśni zwróćmy uwagę na wielką intymność tekstu, na bezpośrednią, miłosną relację między nami a Chrystusem, zawartą w formie 2. osoby czasownika. Chyba do żadnego króla na ziemi nie możemy się zwracać przez ty: idziesz, znaczysz, krzyż niesiesz. A tu możemy w największym związku miłości mówić do Boga przez ty. Jak do kogoś najbliższego.

Bardzo uroczystą pieśnią podkreślającą uniwersalną królewskość Chrystusa, jego wieczne panowanie, jest tekst Chrystus Wodzem. Widzimy w niej Jezusa w pełni królewskiej władzy. Pieśń ta jest tłumaczeniem utworu łacińskiego Christus vincit. Rzecz interesująca, w tekście łacińskim mamy szereg czasowników, podkreślających niezwykłość tego Królestwa: Christus vincit,  Christus regnat, Christus imperat (Chrystus zwycięża, króluje, włada), natomiast w tekście polskim znajdujemy tu rzeczowniki: Chrystus Wodzem, Chrystus Królem, Chrystus Władcą nam! Te niezwykłe frazy dopełnia psalm 117 w tłumaczeniu Franciszka Karpińskiego Boga naszego chwalcie wszystkie ziemie. Tak, temu Królowi Wieków winni wszyscy oddawać cześć, chwała tego Królestwa miłości, sprawiedliwości i pokoju powinna być głoszona zawsze i wszędzie. Właśnie, wszystko, co żyje niech śpiewa z radością wielkość i chwałę tego niezwykłego Królestwa. Jest to Królestwo Uniwersalne. Jak polszczyzna daje sobie rady z uniwersalnością tego panowania? Przez proste polskie wyrazy.   Trzy staropolskie formy językowe, mające to samo pochodzenie od  wsz- ‘cały, ogólny’: wszystko, zawsze i wszędzie, zaimek ogólny i dwa przysłówki jeden odnoszący się do czasu, drugi do przestrzeni, są wykorzystywane do swoistej charakterystyki Królestwa Chrystusa. Połączone stanowią określenie Jego uniwersalności:

                    Króluj nam, Chryste, zawsze i wszędzie

                    To nasze rycerskie hasło!

                    Ono nas zawsze prowadzić będzie.

                     I świecić jak słońce jasno.

Jest to fragment hymnu młodych, którzy chcą walczyć pod sztandarami Chrystusa Króla „z grzechami swej duszy”. Motyw walki o to Królestwo jest częsty w tych pieśniach. Wzmacnia ją niejednokrotnie żywa, marszowa melodia. I na koniec, drobna uwaga językowa, zwróćmy uwagę, że częściej w języku polskim mamy połączenie Chrystus Król, aniżeli  Jezus Król. Polacy kapitalnie wykorzystali tu znaczenie słowa Chrystus ‘namaszczony, pomazany (także do władzy)’. I  Chrystus, i Król świetnie obie formy semantycznie współgrają. I mamy Chrystusa Króla! Śpiewajmy te wspaniałe pieśni. Chwalmy uniwersalność tego Królestwa. Wszystko, zawsze i wszędzie niech chwali Chrystusa Króla!

Kazimierz Ożóg