Słowa na Boże Narodzenie

  Już tak jest wśród ludzi, że wszystko, co  jest w nas i obok nas, wszystko, co nas otacza  zawarte jest  także w słowach; nasza praca, odpoczynek, świętowanie, nasze radości i troski, wspólnota i samotność. Także  szczególny dla Polaków czas Bożego Narodzenia związany jest bardzo mocno z  polskim słowem, które towarzyszy nam w tych świątecznych chwilach i jest naszym duchowym pokarmem, naszą radością, uniesieniem duszy ku Bogu, doskonałym przypomnieniem polskiej tradycji i kultury, wspaniałym odpoczynkiem od trudów codzienności, przedmiotem zachwytu. Często też to słowo, niestety, oddziela nas murem od tych wyjątkowych chwil w roku. Jest to dziś w kulturze polskiej nowy język związany z nadmiernym eksponowaniem strony zewnętrznej świąt grudniowych: zakupów, prezentów, wyjazdów, porządków domowych, jarmarków, pustych świecidełek, iluminacji,  poprawności politycznej. Zadaniem mojego artykułu jest przybliżenie słów, które otaczają nas w czasie Bożego Narodzenia i duchowo łączą z najgłębszym sensem tego szczególnego czasu.

   Najpierw są to słowa przekazu ewangelicznego o tych przedziwnych narodzinach, od których liczymy czas, obecnie to już 2019 lat od przyjścia na świat  Jezusa. Historia po tym Bożym Narodzeniu nabrała przyśpieszenia. Nasze świętowanie ma sens jedynie wtedy, kiedy przypominamy narodzenie Jezusa w grocie pod Betlejem.  Przez dwa tysiące lat słowa anioła do pasterzy Zwiastuję wam radość wielką, dziś w mieście Dawida narodził się Mesjasz Pan  oraz hymn śpiewany przez chóry anielskie  Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli należą do najważniejszych znaków rozpoznawczych tych Świąt.

   Kolejno są to słowa na te chwile świąteczne stworzone stricte przez kulturę polską, która od momentu chrztu uwierzyła bardzo mocno w to przyjście na świat Jezusa. W ciągu wieków Polacy wytworzyli wiele tekstów podkreślających wyjątkowość i cudowność tych świąt i ich kapitalny dla człowieka ładunek teologiczny, intelektualny i uczuciowy. Do tego bożonarodzeniowego kręgu tekstów literackich zaliczamy najpiękniejsze w Europie kolędy, ludowe pastorałki, jasełka, obrzędy kolędnicze,  różne fragmenty tekstów pisane wierszem i prozą.

   Niedościgłym wzorem literackiej twórczości związanej z opiewaniem Narodzenia Jezusa są kolędy polskie. To podstawowe słowa, które wspaniale wypełniają przestrzeń tych Świąt. Polska kolęda jest nie tylko świadectwem żywej wiary, że tam w Betlejem narodził się Chrystus, ale także ważnym poetyckim plonem polskiej kultury narodowej, zwłaszcza ludowej. Pieśń kolędowa była pierwszą formą poezji polskiej obejmującą wszystkie stany, także osoby niepiśmienne. Kultura polska ma wielu autorów kolęd, najpierw trzeba tu wspomnieć Jana Żabczyca, który w czasie polskiego baroku wydał w roku 1630 obszerny zbiór kolęd.

   Polskie słowo w kolędach zagarnęło wprost Pana Jezusa dla Polaków. Nastąpiło tu ciekawe zjawisko polonizacji przekazu biblijnego. W wielu kolędach mały Jezus przychodzi na świat w polskich realiach, panuje zima, zamiast palm są sosny i świerki, grotę zastąpiła najbardziej uboga polska szopa, a  pasterze otrzymali polskie imiona. Najpiękniejszą kolędą i chyba najlepszym polskim utworem literackim o tamtych zdarzeniach w Betlejem jest Pieśń o Narodzeniu Pańskim Franciszka Karpińskiego z roku 1792. Już ponad 220 lat kolęda ta znakomicie wypełnia  dostojnym, mądrym, pięknym poetyckim słowem polską przestrzeń narodową w świętym czasie świąt. Jest cudowną poetycką miniaturą, arcydziełem niewielkich rozmiarów, perłą poetycką zadziwiającą bogactwem i głębią teologicznych rozważań, wirtuozerią treściową i  formalną opartą na kontrastach i antytezach, bo przecież niepojęty Bóg, większy niż cały Wszechświat, rodzi się jako bezbronne dziecko. Nie mamy w literaturze polskiej lepszego utworu o Bożym Narodzeniu, nie mamy piękniejszych metafor ujmujących istotę tego zdarzenia:

Bóg sie rodzi, moc truchleje,

Pan niebiosów obnażony.

Ogień krzepnie, blask ciemnieje,

Ma granice Nieskończony.

   W większości utworów kolędowych nie znamy ich twórców. Teksty te, swoiste świadectwo bożonarodzeniowej radości i modlitwy, tworzyli anonimowi bakałarze, wędrowni żacy, kantorzy kościelni, duchowni. Pisali je także znani literaci, poeci, a słynni kompozytorzy układali melodie. Znany tekst Mizerna, cicha stajenka licha napisał Teofil Lenartowicz, a znany kaznodzieja Zygmunta III Wazy, autor odmawianej po dziś dzień modlitwy za ojczyznę, jezuita Piotr Skarga jest autorem wzruszającej kolędy W  żłobie leży.  Kolędy prócz prawdy teologicznej o narodzeniu Jezusa oddają doskonale radość tych Świąt, radość wywołaną dobrem największym – Bóg przyszedł na świat, aby zbawić ludzi.

   Polska przez długie wieki była krajem rustykalnym, w którym przytłaczająca większość ludności żyła na wsi w trudnych często warunkach. Polacy dobrze rozumieli pokorę Jezusa i to, że narodził się w najtrudniejszych warunkach jako najuboższy.  Miejsce narodzenia, licha stajnia, nazywana szopą, jest często przywoływana w utworach zwanych pastorałkami. W ciągu wieków lud polski ułożył wiele setek  tych utworów. Charakteryzują się  one tym, że nie tyle eksponują  ewangeliczny opis narodzin, co czynią kolędy,  ile wątek pasterski związany z tym, że pasterze się budzą przerażeni w tę noc, która jak dzień zajaśniała, potem otrzymują od anioła radosną wieść,  i wybierają się do Betlejem, aby złożyć swoje dary małemu Jezusowi, Maryi i Józefowi. Pastorałki tryskają ludowym humorem, pokorą,  prostą radością, wielką uczuciowością,  niekłamaną wiarą, a przy tym swoiście ujmują te wszystkie zdarzenia, wystarczy tylko porównać takie utwory, jak:  Bracia, patrzcie jeno, Jezus malusieńki, Gdy śliczna Panna Syna kołysała, Północ już była.  Bardzopopularnąksiążką były w całej Polsce i na Litwie Kantyczki, obejmujące pastorałki i teksty recytowane przez kolędników z różnych stron Polski.

   Pastorałki dały początek dłuższym formom, już teatralnym, dramatycznym nazywanych jasełkami bądź kolędowaniem – z gwiazdą, turoniem, rajem, z Herodem. Najpopularniejsze polskie jasełka wyszły spod pióra Lucjana Rydla, uwiecznionego przez Stanisława Wyspiańskiego w Weselu i noszą tytuł Betlejem polskie.

   Znajdujemy w literaturze polskiej liczne utwory wierszowane poświęcone Bożemu Narodzeniu. Niosą one poetyckie świadectwo  przeżywania i wielkiej rangi  tych świąt. Ustępują jednak kolędom tak pod względem formy poetyckiej, jak i zawartości treściowej. Jest to, po pierwsze, opis tamtych wydarzeń i próba zrozumienia ich teologicznej głębi. Przez Boże Narodzenie dokonało się fizyczne i mistyczne wejście Boga w historią ludzką, czas został odmieniony, Bóg na nowo prawdziwie pochylił sie nad ludzkością. Tak pisał o tym Jan Kasprowicz, znakomity filolog, profesor  i poeta młodopolski:

Na wysokościach chwała Bogu!

Chwała!

Na ziemi pokój ludziom dobrej woli!

Zadrżyj z radości! Zadrżyj ziemio cała!

Bo czas nadchodzi, gdzie świat ten wyzwoli

Potęga serca i ducha potęga

Z tego, co rani i z tego, co boli.

   Jan Kasprowicz jest autorem jeszcze kilku wzruszających wierszy, np.  Z opłatkiem, Przy wigilijnym stole. Podobnie jak w kolędach mały Jezus rodzi się w Betlejem w warunkach polskich – świetnie ujął to poeta Stanisław Młodożeniec:

Śnieg i wietrzysko. Wyją wilczyska.

Na wielkich traktach zbóje rabują.

To ścieżynami prowadź nas, Panie!

Szopa mizerna za Betlejemem.

W niej wół i osioł – bydlątka mierne.

Stoją nad żłobem i glamią słomę.

   Drugim kręgiem tematycznym, znacznie rozbudowywanym, uderzającym przez słowo w najbardziej czułe, intymne, rodzinne, niewinne, radosne struny przezywania przez Polaków świąt Narodzenia Pańskiego jest wieczerza wigilijna, ten niezwykły utrzymujący się tylko w Polsce  zwyczaj, jedna z największych polskich świętości. Czas wspólnoty, łamania się opłatkiem, czas świętego posiłku na pamiątkę Narodzenia. Gdyby słowa wigilijne były w nas przez cały rok, o ile mniej byłoby zła. Poetycka refleksja nad cudem wigilijnego dnia i wieczerzy wigilijnej przynosi opis odwiecznego, świętego dla Polaków rytuału religijnego i zarazem bardzo rodzinnego spotkania.  Bezpośrednie świętowanie Bożego Narodzenia zaczyna się od wieczerzy wigilijnej, która zawiera niezmienne od stuleci elementy rytuału jednoczącego ludzi, takie jak: siano,  opłatek, życzenia, dwanaście postnych  potraw, kolędy, choinka pachnąca polskim lasem, odczytywanie fragmentów ewangelii według św. Łukasza. W otoczce słownej wieczerzy wigilijnej zawarty jest sens Świąt Bożego Narodzenia. Pielęgnujmy te rytuały i te słowa jak największą wartość, jak skarby niezwykłe i takie proste. Jeśli ktoś dokonuje zamachu na polska wigilię, to niszczy naród i jego tożsamość. Pisał pięknie o tym Wacław Rolicz-Lieder:

Jest w kraju moim zwyczaj, że w dzień wigilijny

Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,

Ludzie gniazda spólnego łamią chleb biblijny

Najtkliwsze przekazują uczucia w tym chlebie.

   W tę jedyną w roku, niepowtarzalną, uświęconą noc, kiedy rzeczywiście sprawy Boże łączą się ze sprawami ludzkimi, wszystko się raduje, cieszy, śpiewa Dziecinie. I właśnie ta radość to trzeci motyw wierszy bożonarodzeniowych i szerzej,  innych tekstów. Radość i  cudowność  przenikają całą przyrodę, bo – jak śpiewamy w kolędach –  W dzień Bożego Narodzenia radość wszelkiego stworzenia i  Z narodzenia Pana dzień dziś wesoły. wyśpiewują chwałę Bogu żywioły.

    Maria Ostrowska tak pisała:

Narodził się Jezusek, malutki nagusek

Położono opłatek na mały obrusek.

Matka Boża sie uśmiecha.

Gwiazd różanych cała strzecha.

W wonnym sianku na gwiazdeczkach zasypia Jezusek.

    Z kolei Jerzy Liebert  ukazywał radość przyrody:

Ptaki niby dzwoneczki cieszą się kolędą –

Chrystus sie nam narodził i nowe dni będą.

Do stajni betlejemskiej aż do brzegów Wisły

Z ptakami smukłe sarny dziwować sie przyszły.

   Do tych wspaniałych świąt nawiązują niejednokrotnie wielcy polscy prozaicy, jednak najpiękniejsze fragmenty znajdujemy w Chłopach Władysława Reymonta:

   Boryna się przeżegnał i podzielił opłatek pomiędzy wszystkich, pojedli go ze czcią, kieby ten chleb Pański. – Chrystus się w onej godzinie narodził, to niech każde stworzenie krzepi się tym chlebem świętym! – powiedział Rocho. A chociaż głodni byli, boć to  dzień cały o suchym chlebie, a pojadali wolno i godnie. Najpierw był buraczany kwas gotowany na grzybach z ziemniakami całymi, a potem przyszły śledzie w mące obtaczane i smażone w oleju konopnym, później zaś pszenne kluski z makiem, a potem szła kapusta z grzybami, olejem również omaszczona, a na ostatek podała Jagusia przysmak prawdziwy, bo racuszki z gryczanej mąki z miodem zatarte i w makowym oleju usmażone.

   Wreszcie słowa na Boże Narodzenie to słowa życzeń. Okazja do składania życzeń jest tak wielka, że w tradycji polskiej składamy sobie te życzenia od setek lat. I tu rzecz charakterystyczna, życzenia te zbanalizowały się, a najczęściej mówimy Wesołych Świąt nie wymieniając nawet ich nazwy, bez odniesienia do Narodzonego Jezusa. Kartki świąteczne zawierają życzenia gotowe, często bardzo świeckie bez odniesień sakralnych. Treść jest zwykle bardzo konwencjonalna, można rzec prymitywna, my tylko składamy podpis. Moim zdaniem,  w takich działaniach językowych gubimy sens tych chwil świątecznych. Podobnie ma się sprawa z życzeniami esemesowymi. Bądźmy bardziej kreatywni, dajmy autentycznie swoje życzenia, niech one będą oznaką naszego wewnętrznego pokoju i  przeżywania tych wielkich chwil.

   Na koniec tych rozważań i ja chcę złożyć wszystkim Czytelnikom najserdeczniejsze życzenia dobrych owoców świąt Narodzenia Pańskiego; pokoju, radości, błogosławieństwa Bożej Dzieciny, dobrych spotkań z bliskimi, dobrych słów i dobrych ludzi wokół. Wejdźmy w atmosferę i głębię tych chwil świątecznych także  przez polskie słowo.

Kazimierz Ożóg